Autor Wiadomość
Quvill (tomek)
PostWysłany: Pon 12:25, 12 Lut 2007    Temat postu:

to wyzej to ja...Smile
Gość
PostWysłany: Pon 12:24, 12 Lut 2007    Temat postu:

KrzYh777 napisał:

Chodz nie czuję się patryjotą to pewnie bym utossamiał udział w tym przykładowym konflikcie jako moją wojne o pokuj na świecie lub w danym regionie.


taa... wojna o pokój?? ... najgorsze gówno.

KrzYh777 napisał:
W dzieciństwie jak miałem jakieś 5 lat i nic nie rozumiałem a słyszałem o wojnie bo to przecież były czasy jeszcze komunizmu i stan wojenny chyba się kończyła albo jeszcze trwał niepamientam dokładnie. Myślałem że wojna to coś normalnego co odbywa się co pare lat jak igrzyska olimpijskie i selekcjonują ludzi bo niepojmowałem znaczenia śmierci naturalnej. Nikt mi w tym czasie z bliskich nie umarł więc nie kojażyłem żadnych faktów. Wojna równała mi się z selekcją naturalną ludzi, bo jakoś musieli przecież umierać.

Wojnie muwie NIE NIE NIE


"wojna to coś normalnego co odbywa się co pare lat jak igrzyska olimpijskie i selekcjonują ludzi" - tu miałeś racje. To jest naturalne i odbywa sie co kilka lat. Ludzie muszą walczyć - już taka ich natura.
antykler
PostWysłany: Nie 17:16, 11 Lut 2007    Temat postu:

wojna rozrywka bogatych na której giną biedni.
Net
PostWysłany: Śro 1:02, 19 Lip 2006    Temat postu:

Amerykańcy chcą mieć wpływy na bliskim wschodzie? A nie mają? To po prostu małpka która rządzi USA ma świra na punkcie wszystkiego co może się kojażyć z "terroryzmem" (cudzysłów, mam na myśli amerykańską wersję tego słowa... ) i zdaje jej się że Izrael jest w tej wojnie po jej stronie.
Ale abstrachując od sprawy amerykańskiej to ta wojna jest jak najbardziej słuszna. Izrael musi w swojej sytuacji pokazać siłę. Bo inaczej sąsiedzi, jak tylko zauważą że Izrael "odpuszcza", to zaraz zaczną kombinować.
A o Liban nie ma się co martwić. Jak tylko wojna się skończy, szybko stanie na nogach. Nie raz już to robił, w końcu nie bez powodu jest nazywany "poligonem bliskiego wshodu" :3
Stronger22
PostWysłany: Pon 21:38, 17 Lip 2006    Temat postu:

Panowie teraz wybuchła wojna tylko daleko po za granicami naszego kraju.
Izrael zatakował Liban, niby rozprawić się z Hesbollahem. Ale za tą wojną kryje sie coś innego.Amerykańcy chcą mieć wpływy na bliskim wschodzie. Tak jak dzisiaj mówił Bush do premiera Angli aby jeszcze zatakować Syrie.




cacek
PostWysłany: Czw 7:09, 22 Cze 2006    Temat postu:

...olac...mysle ze jeszcze polska nie jest tak w srodku pojebana zeby tworzyc jakies wojny domowe...taaaa politycy sie kloca i sa do dupy ale ludzie to ludzie zawsze trzymaja razem...

hmm ta teraz pomyslalem i nie wyobrazam sobie jakbym sie zachowal w czasie wojny...chyba bym poprostu uciekl stad Wink
Net
PostWysłany: Śro 22:58, 21 Cze 2006    Temat postu:

Cytat:
Chodz nie czuję się patryjotą to pewnie bym utossamiał udział w tym przykładowym konflikcie jako moją wojne o pokuj na świecie lub w danym regionie.

Chcesz mieć pokój, szykój się do wojny :]
Cytat:
Myślałem że wojna to coś normalnego co odbywa się co pare lat jak igrzyska olimpijskie

Im dłużej się zwleka, tym wojna gorsza. Jeżeli hcodzi o takie wojny jak na bliskim wschodzie, wystarczy jeden papier żeby powstrzymać wojnę (no chyba że komuś zależy). Ale wojny domowe, nie za kraj a za zasady, środkami dyplomatycznymi można tylko pogorszyć. Bo przecież kompromis to za mało...
Jak ja bym się zachował? Napewno biorą pod uwagę moją aspołeczność, nie ryzykował bym za żadne ideały. Gdybym chwycił już za broń (z czym myślę, że nie miał bym problemu gdyby nadażyła się okazja) bronił bym siebie i ewentualnie bliskich.
KrzYh777
PostWysłany: Śro 21:47, 21 Cze 2006    Temat postu:

Jestem przeciwny wojnie. Lecz nigdy nie miałem z nią do czynienia i niewiem jak bym się naprawde zachował. Moge jedynie gdybać co bym zrobił.
Więc gdybam:
Pewnie chwycił bym za broń chodz nie lubie zabijać bo wole rozwiązania dyplomatyczne to pewnie bym zabijał. Chodz nie czuję się patryjotą to pewnie bym utossamiał udział w tym przykładowym konflikcie jako moją wojne o pokuj na świecie lub w danym regionie.

W dzieciństwie jak miałem jakieś 5 lat i nic nie rozumiałem a słyszałem o wojnie bo to przecież były czasy jeszcze komunizmu i stan wojenny chyba się kończyła albo jeszcze trwał niepamientam dokładnie. Myślałem że wojna to coś normalnego co odbywa się co pare lat jak igrzyska olimpijskie i selekcjonują ludzi bo niepojmowałem znaczenia śmierci naturalnej. Nikt mi w tym czasie z bliskich nie umarł więc nie kojażyłem żadnych faktów. Wojna równała mi się z selekcją naturalną ludzi, bo jakoś musieli przecież umierać.

Wojnie muwie NIE NIE NIE
Net
PostWysłany: Śro 21:21, 21 Cze 2006    Temat postu: Wojna

Wojna. Kiedy słyszymy to słowo, pierwsze co nam na myśl przychodzi to historia albo bliski wschód.
Ale co jeśli wydarzyło się to u nas. Nie jakaś zorganizowana akcja jak w Iraku, tylko TW jak w czasie drugiej wojny światowej (na przykład WW III ) albo jakiś lokalny konflikt, wojna domowa? Czy wzięli byście broń w rękę i zabili innego człowieka za ojczyznę / w imię zasad? Czy raczej starali się uciec (zakładając że było by gdzie)?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group